Kiedy zostaje zawarta umowa sprzedaży w sklepie internetowym?
Jedna z zasad dotyczących zawierania umów mówi, że umowa zawierana jest z chwilą otrzymania przez składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu (tzw. tryb ofertowy). Wymagane jest więc złożenie przez obie strony umowy zgodnych oświadczeń woli, gdzie jedna strona przedstawia ofertę (pierwsze oświadczenie woli), a druga ją przyjmuje (drugie oświadczenie woli). Oferta musi zawierać istotne postanowienia umowy, więc w przypadku sprzedaży powinna przede wszystkim określać przedmiot (np. rzecz, usługę) oraz cenę.
W przypadku sklepu tradycyjnego sprawa wydaje się prosta. Jest sprzedawca, który przedstawia ofertę sprzedaży określonych towarów, na których widnieją ceny. Jest też kupujący, który po zapoznaniu się z ofertą sprzedawcy może oświadczyć mu, że daną ofertę przyjmuje. W chwili złożenia przez kupującego oświadczenia woli o przyjęciu oferty sprzedawcy zostaje zawarta umowa sprzedaży. Najczęściej jednocześnie strony spełniają wobec siebie wynikające z umowy świadczenia: sprzedawca wydaje konsumentowi rzecz, a konsument uiszcza sprzedawcy cenę.
Istotna przy tym jest kolejność wydarzeń oraz identyfikacja oferenta i oblata. Najpierw sprzedawca jako oferent wystawia towary na półkę i w ten sposób składa ofertę kupującemu. W drugiej kolejności kupujący jako oblat ją przyjmuje. To, że konsument wchodząc do sklepu spotyka się z ofertą sprzedaży wynika m.in. z jasnego brzmienia przepisu kodeksu cywilnego, wg którego:
Art. 543. Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.
Prosty schemat ukazujący kolejność wydarzeń wygląda następująco (2 kroki):
oferta –> przyjęcie oferty
Można przypuszczać, że podobnie funkcjonuje to w świecie sklepów wirtualnych. Konsument loguje się w sklepie internetowym i zapoznaje się z ofertą sprzedawcy. Widzi na ekranie wystawione na sprzedaż przedmioty oraz odpowiadające im ceny. Patrząc na wyżej cytowany przepis art. 543 k.c. jest prawie pewne, że konsument ma do czynienia z ofertą sprzedaży. Pozostaje mu jedynie kliknąć przycisk „zamawiam z obowiązkiem zapłaty” i umowa sprzedaży zostaje zawarta…
A jednak niekoniecznie tak musi być. Wszystko zależy bowiem od regulaminu sklepu, gdyż to stosowne postanowienia w nim zapisane będą wyznaczały chwilę zawarcia umowy sprzedaży. Problem polega na tym, że interpretacji art. 543 k.c. nie można bezpośrednio przenosić do świata wirtualnego, choćby dlatego, że internet nie jest fizycznie rozumianym miejscem sprzedaży, o którym wspomina przepis. Dodajmy do tego inny przepis kodeksu:
Art. 71. Ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy.
I sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej. Art. 71 k.c. jest regułą interpretacyjną stosowaną w razie wątpliwości. Jeśli takie pojawią się na gruncie art. 543 k.c. – wówczas przepis przesądza o tym, że mamy do czynienia nie z ofertą, lecz z zaproszeniem do jej złożenia. W tej sytuacji konsument składając zamówienie sam jako pierwszy składa ofertę sprzedawcy. Konsument jest oferentem. Sprzedawca jako oblat, może ofertę konsumenta przyjąć i potwierdzić przyjęcie zamówienia. Dopiero w chwili, gdy konsument otrzyma od sprzedawcy potwierdzenie przyjęcia zamówienia do realizacji, następuje moment zawarcia przez strony umowy sprzedaży.
Wtedy schemat ilustrujący następstwo zdarzeń wygląda tak (3 kroki):
zaproszenie do zawarcia umowy –> oferta –> przyjęcie oferty
Dlatego tak istotny jest regulamin sklepu internetowego. Powinno być w nim jasno wskazane, w jakim momencie zostaje zawarta umowa sprzedaży. Z punktu widzenia sprzedawcy bezpieczniej jest, gdy umowa zostanie zawarta dopiero z chwilą potwierdzenia przyjęcia zamówienia. Z wielu praktycznych względów, choćby zabezpieczenia się przed pomyłkami w cenach czy w opisie przedmiotów, jak również w razie problemów z dostępnością asortymentu. Rzecz w tym, by zawarcie umowy następowało dopiero po dokonaniu przez sprzedawcę wstępnej kontroli zamówienia złożonego przez konsumenta. W razie problemów sprzedawca może po prostu oferty konsumenta nie przyjąć – bez żadnych negatywnych konsekwencji. Bo ofertą związał się jedynie konsument i przy braku jej przyjęcia przez sprzedawcę umowa sprzedaży nie dochodzi do skutku.