0

Gwarancja rozruchowa i serwisowa – cóż to za zwierz?

­­­­­­Przeglądając oferty sprzedaży na portalach aukcyjnych spotkać możemy zastrzeżenia gwarancyjne o takiej treści: „Sprzedawca udziela kupującemu gwarancji rozruchowej w celu sprawdzenia działania urządzenia”; „Telefon objęty jest miesięczną gwarancją serwisową naszego sklepu”. Co oznaczają takie sformułowania i jaka jest różnica między gwarancją, a gwarancją rozruchową czy też serwisową?

 

Przypomnijmy na początku, że co do zasady kupującego chronią dwie instytucje prawne, posiada on dwa rodzaje uprawnień do dochodzenia roszczeń z tytułu wad kupionej rzeczy: gwarancję oraz rękojmię. Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem producenta (lub rzadziej sprzedawcy) rzeczy do jej naprawy lub wymiany w razie wystąpienia wady. Rękojmia natomiast jest zobowiązaniem ustawowym dotyczącym tylko sprzedawcy, który na jej podstawie odpowiada za wady sprzedanej rzeczy i powinien w zależności od konkretnego przypadku wadliwą rzecz naprawić, wymienić na nową lub ewentualnie zwrócić kupującemu uiszczoną cenę (odstąpienie od umowy).

Wydaje się, że w społeczeństwie bardziej zrozumiała jest koncepcja gwarancji, która funkcjonuje z różnymi zmianami jeszcze od czasów tzw. słusznie minionych, czyli PRL-u. Jeżeli coś się zepsuje, to szukamy „karty gwarancyjnej” w nadziei, że okres gwarancyjny jeszcze nie minął i odsyłamy zepsutą rzecz bezpośrednio do jej producenta. Tak to działało kiedyś – i tak działa w zasadzie do dziś. Jest dobrowolna (fakultatywna), może jej udzielić producent, a także i sprzedawca na określonych przez siebie warunkach i na wyznaczony przez siebie czas. Jeśli tego ostatniego nie określi, będzie obowiązywał 2-letni okres gwarancyjny.

Tymczasem rękojmia pojawiła się w naszym systemie później i ukształtowana została na zasadach prawa unijnego. Z tytułu rękojmi możemy swoje roszczenia (np. żądanie wymiany) kierować nie do producenta rzeczy, lecz do tego, który nam ją sprzedał. Termin jest ustawowo dwuletni. W przypadku stosunków między przedsiębiorcami a konsumentami nie można rękojmi wyłączyć, można ją jedynie ograniczyć. Takim ograniczeniem jest możliwość skrócenia okresu rękojmi do roku – jeśli sprzedawana rzecz jest używana.

Przechodząc do głównego tematu – czego najczęściej dotyczy tzw. gwarancja rozruchowa i serwisowa? Pojęć tych nie znajdziemy w przepisach prawa, gdyż w tych mowa jest jedynie o ogólnej gwarancji. Zostały one stworzone przez sprzedawców w celu ograniczenia własnej odpowiedzialności za sprzedawane rzeczy, które można określić jako pochodzące z drugiej ręki. Czyli używane, choć w przypadku sklepów najczęściej chodzi o produkty tzw. powystawowe, opisywane jako noszące drobne cechy używania (bo były np. okazywane klientom sklepu stacjonarnego). Drugim przykładem są towary z dopiskiem „refurbished”, czyli z braku lepszego tłumaczenia – odnowione. Na przykład używane telefony komórkowe poddane zabiegom renowacyjnym typu wymiana obudowy oraz baterii.

Rzecz w tym, że te przedmioty z pewnością były objęte gwarancją producenta, której bieg rozpoczął się z chwilą sprzedaży pierwszemu kupującemu i której okres już minął. W takiej sytuacji sprzedawca, będąc świadomym iż nie sprzedaje rzeczy fabrycznie nowej lecz używaną (bądź odnowioną) znacznie ogranicza udzielaną tym razem przez siebie gwarancję. Albo tylko do pierwszego uruchomienia (rozruchowa) w celu sprawdzenia działania – na czym odpowiedzialność sprzedawcy się kończy, albo na krótki okres (serwisowa) typowo jednego miesiąca. I może to robić, bo jak już wspomnieliśmy gwarancja jest fakultatywna i może być udzielana na warunkach gwaranta.

Pamiętajmy jednak, że obok gwarancji wciąż funkcjonuje rękojmia. Rękojmia dotyczy każdej rzeczy, nie tylko tzw. fabrycznie nowej, ale także używanej. Jeżeli sprzedawcą jest podmiot profesjonalny (przedsiębiorca – sklep), a kupującym jest osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej (czyli konsument), to jedynym ograniczeniem zakresu ochrony z rękojmi może być wyraźne skrócenie jej przez sprzedawcę z ustawowych dwóch lat do jednego roku.

Powszechną praktyką wśród sprzedawców jest podkreślanie mocno ograniczonej gwarancji – albo do chwili rozruchu lub do kilku miesięcy, z jednoczesnym podaniem ograniczenia rękojmi do roku „drobnym druczkiem” lub też w ogóle bez wzmianki o rękojmi. W tym drugim przypadku jest to nawet z korzyścią dla konsumenta, gdyż w przypadku rzeczy używanej obowiązywał będzie ustawowy dwuletni termin rękojmi tak samo, jak dla rzeczy nowej.

 

Podsumowując należy stwierdzić, że o ile w przypadku nowej rzeczy kupujący może zastanawiać się nad tym, które uprawnienie jest dla niego korzystniejsze – czy gwarancja producenta, czy rękojmia sprzedawcy, to w przypadku rzeczy używanej zdecydowanie wygrywa rękojmia. Bowiem udzielana gwarancja, czy to nazwana rozruchową czy serwisową, nie jest już pierwotną, oryginalną gwarancją producenta, lecz mocno okrojoną wersją zaproponowaną przez sprzedawcę. Nie ma więc większego znaczenia, czy taka gwarancja dotyczy pierwszego uruchomienia, kilku tygodni czy też miesięcy, ponieważ konsumenta i tak chroni rękojmia za wady fizyczne, obowiązująca przynajmniej przez rok od chwili otrzymania rzeczy.

 

Dla praktycznego przykładu załóżmy więc, że jesteśmy zainteresowani zakupem iPhone’a z drugiej ręki. Ale nie takiego ze śladami używania, tylko w stanie „igła”. Znajdujemy aukcję na popularnym portalu pt. „Jak NOWY iPhone 6S Refurbished” za 1 749 zł, z opisem obejmującym m.in. oświadczenie iż „telefon nie posiada śladów użytkowania, wad technicznych ani usterek”. Sprzedawca udziela gwarancji, a jakże, „serwisowej” na okres 1 miesiąca. Czy to oznacza, że jeśli telefon się zepsuje po miesiącu to zostaniemy z dość drogim przyciskiem do papieru? Na szczęście nie – szukamy informacji o rękojmi i znajdujemy informację, że czas na reklamację z tytułu rękojmi wynosi 1 rok. Pamiętajmy, że informacja o ograniczeniu rękojmi do roku jest tylko z korzyścią dla sprzedawcy, bo jej brak w opisie aukcji będzie oznaczał, że rękojmia będzie obowiązywała przez dwa lata. Wynika z tego, że ochrona obejmująca wady fizyczne produktu (przede wszystkim usterki powstałe bez naszej winy) będzie trwała nie jeden miesiąc, a jeden rok. Jej zasady, w tym możliwość wystosowania określonych roszczeń (naprawa, wymiana), będą identyczne jak dla rzeczy nowej. Wystarczy tylko powołać się na rękojmię, a nie na gwarancję. Choć sprzedawcy pewnie liczą na to, że kupujący skupią się na wyeksponowanej informacji o krótkim okresie gwarancji, i raczej nie będą w stanie dochodzić swoich praw z tytułu mniej popularnej i mniej zrozumiałej rękojmi.­­­­­­­

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.